poniedziałek, 6 marca 2017

Płynie, płynie Oka jak Wisła szeroka…

Tak, tak. Płynie, płynie, ale nie Oka, tylko woda. To kolejne medium, którego rozliczenie, podobnie jak rozliczenie centralnego ogrzewania, budzi wiele emocji i kontrowersji, choć wydaje się, że nie powinno. Przecież każdy lokal jest wyposażony w odpowiednią ilość liczników, a budynek również posiada swój licznik główny. Niestety, to co wydaje się proste na pierwszy rzut oka, wcale takim prostym nie jest. Ot, choćby niezgodność wskazań licznika głównego budynku, na podstawie którego zakład wodociągów wystawia faktury z sumą wskazań liczników zainstalowanych w lokalach tego budynku. Efekt? Ilość pieniędzy wpłacana przez lokatorów z tytułu zużycia wody nie pokrywa wydatków poniesionych na pokrycie wystawionej faktury. Konsekwencja? Na saldzie eksploatacji budynku pojawia się niedobór, który musi być rozliczony. Warto wiedzieć, że w skali spółdzielni koszty wody niezbilansowanej stanowią istotną pozycję. 
Trzeba tu od razu wyjaśnić, że niezgodność wskazań liczników mieszkańców z licznikiem zakładu wodociągów to z technicznego punktu widzenia rzecz całkowicie normalna, wynikająca z bardzo wielu czynników. Dostrzegł to również ustawodawca, nakazując rozliczanie tych różnic. Z praktyki wynika, że niedobory na poziomie ok. 5% do 7% można uznać za prawidłowe. Oznacza to, że cała instalacja w zasadzie pracuje prawidłowo, a występujące niedobory są do przyjęcia. Naturalnym jest pytanie, skąd się one biorą i czy można je wyeliminować. Na prawidłową odpowiedź składa się wiele czynników. Część niedoboru związana jest z brakiem odczytów (nie dotyczy to jednak wodomierzy z odczytem radiowym), niejednoczesnością odczytu wodomierzy lokalowych z wodomierzem dostawcy wody (tu również pomocne są wodomierze z odczytem radiowym), dopuszczalny uchyb wodomierza (czyli jego klasa – czym wyższa tym droższy wodomierz), uszkodzone a niezgłoszone wodomierze, „cieknące” urządzenia sanitarne, zanieczyszczona woda (często będąca wynikiem złego płukania instalacji po awariach wodociągowych), manipulacje przy wodomierzach, nieopomiarowane ujęcia wody na nieruchomości, czy w końcu montaż wodomierzy niezgodnie z zasadami. To ostatnie wynika najczęściej z braku możliwości technicznych i konstrukcji budynku. Kilka z wymienionych wyżej czynników można w łatwy sposób wyeliminować. Ważne w tym procesie jest nie tylko współdziałanie mieszkańców z administracją spółdzielni, ale również zwracanie uwagi na stan techniczny urządzeń zainstalowanych w mieszkaniach. Słabej jakości armatura powodująca zaburzenia w instalacji (szczególnie ta, która jest zaopatrzona w mieszacze), cieknące spłuczki, czy też „stojące wodomierze” są najczęstszą przyczyną powstawania niedoborów. 

Ciekawostka: 
"Problem cieknącej spłuczki tylko z pozoru jest banalny. Zwykle z reakcją na cieknącą spłuczkę czekamy kilka tygodni, przymierzając się do zlokalizowania przyczyny awarii, a woda wciąż kapie. Gdy z toalety nieprzerwanie wycieka strumyk wody o średnicy 1 mm, w ciągu godziny do kanalizacji trafi 9 litrów, a w ciągu doby - ponad 200, czyli pełna wanna. A płacimy zarówno za pobór wody, jak i za odbiór ścieków. Tymczasem woda sobie płynie... "


Jeżeli założymy, że w budynku takich sytuacji występuje kilka lub kilkanaście, a w całej spółdzielni o wiele więcej i że tak mały jednostkowy pobór wody może nie zostać zarejestrowany, ponieważ nie jest w stanie uruchomić licznika ze względu na jego próg rozruchowy to wnioski nasuwają się same. 
Bardzo ważna jest również świadomość mieszkańców, że wszystko to, co dzieje się w ich budynku jest ich kosztem. Tak więc czym szybciej zostanie zgłoszona zauważona awaria np. instalacji wodnej, czy też podejrzenie o istnienie nieopomiarowanego ujęcia wody, tym szybciej można zareagować i ograniczyć straty. 

Mirosław Bajzert
Prezes Zarządu SM „Kolejarz”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz